Podróz po marzenia - tak mógłby brzmieć inny tytuł tego wpisu. Będzie on o dążeniu do celu i realizowaniu planów.
W Sierpniu zeszłego roku wróciłam wraz z chłopakiem z Włoch. Mimo, że jedne wakacje jeszcze się nie skończyły my już chcieliśmy planować kolejne.Pierwszą myślą była Ibiza lub inna rasjka wyspa. W tym momencie narodził się pomysł podróży na Gibraltar. Zaproponował to mój chłopak. Na początku wydawało mi się to niemożliwe. Podróż na drugi koniec Europy? Byłam pełna wątpliwości. Pomyslałam sobie jednak, że trzeba walczyć o swoje pragnienia. Wtedy zaczęliśmy planowac trasę. W rezultacie, po kilku zmianach wyszlo 8 krajów i ponad 17 miast. Założyliśmy puszkę, do której zbieramy pieniądzę i cały czas uzgadniamy szczególy wyprawy. Kiedy tylko pomyśle o lipcu polepsza mi się humor. Jestem bardzo szcześliwa, że uda nam się to zrealizować już w najbliższym czasie. Na przekór wszystkim, którzy ciągle powtarzali, że to niewykonalne.
Tak prezentuje się nasza trasa:
Zostawiam was będąc w świetnym humorze. Na koniec dodam wspaniałą piosenkę. Piękne słowa, warto posłuchać. Dawka motywacji gwarantowana.
Zrobiłem, zrobiłem to wszystko.
Wykorzystałem każdą sekundę (...)